Surtius

blackmati

Siedziałeś w karczmie i właśnie kończyłeś piwo, gdy nagle w karczmie usłyszałeś strzały. Spostrzegłeś Drowa pochylającego się właśnie nad ciałem leśnego elfa z nożem i glockiem w ręku.
-Kto się ruszy zginie!
Krzyknął Drow.
-Karczmarzu otwieraj kufer i dawaj kasę!
Widziałeś, jak części zbirów sięga po miecze i pistolety. "Zaraz rozpęta się tu piekło" pomyślałeś.

Surtius

*No to Rika teraz możesz się wykazać...*
Szybkim ruchem ściągam miecz z pleców, po czym skupiam się i wyrzucam jedno z ostrzy miecza w stronę Drowa.

blackmati

Ostrze poszybowało ku Drowowi, trafiło go w rękę powyżej łokcia. Glock wypadł zabójcy z ręki. Jednak ten zdołał rzucić w ciebie nożem.

Surtius

Odskakuję w bok po czym przeliczam ilu jest zbirów.
*Rika proszę nie zawiedź mnie...*
Biegnę w stronę wcześniej trafionego Drowa i uderzam go mieczem po ukosie.

blackmati

Ledwo uniknąłeś ostrza. Zbirów było sześciu, jednak nie wiedziałeś czy są nastawieni wrogo, gdyż teraz zasiedli z boku, i ze śmiechem na ustach oglądali waszą walkę.
Podbiegłeś szybko do Drowa, i ciąłeś po skosie. Twój przeciwnik bez problemu uniknął ciosu, a następnie wyprowadził kontrę krótkim mieczem.

Surtius

Odskakuję w tył po czym skupiam się przez chwilę i wyciągam miecz z jego ręki.
*To powinno zaboleć...*
Po czym znów atakuję z górnej lewej, potem z górnej prawej.
(Takie X)

blackmati

Ostrze wróciło do ciebie i miałeś rację zabolało to twojego przeciwnika i to uratowało twoje życie przed zabójczym ciosem, który dzięki temu tylko lekko drasnął cię w tors(-1hp).Twoje dwa ciosy nie trafiły, jednak wytrąciły przeciwnika z równowagi i ten prawie się przewrócił dając ci okazję do ataku.

Surtius

Szybkim ruchem wyprowadzam prost cios w tors...

blackmati

Twoje ostrze przeszyło idealnie jego serce. "Publiczność" aż zamarła z wrażenia widząc, tak piękny cios. Bezwładne ciało Drowa zsunęło ci się z miecza.(300exp) Jeden ze zbirów wstał i zaczął klaskać, jakby właśnie skończyło się ciekawe przedstawienie.
-Karczmarzu piwa dla tego dzielnego wojownika. Czy zechcesz zabrać rzeczy przegranego?

Surtius

Przeszukuję ciało i biorę wszystko oprucz ubrania. Podchodzę do przedtem klaskającego zbira, ale nie za blisko:
-Witam, nazywam się Surtius...

blackmati

Znajdujesz: Krótki miecz energetyczny, 7zł, Glocka v7 bez naboi.
Zbir był ubrany w energetyczny pół pancerz, a przy pasie zwisał mu karabin g40sc, na plecach zaś dostrzegłeś długi miecz.
-Witaj, jestem Ulajew, przyjaciele mówią mi Ul. Ładna walka, napijesz się z nami piwa.
Wzrok w jego oczach wskazywał, że nie wypada mu odmawiać.

Surtius

Podchodzę i biorę łyk piwa, ale ciągle jestem ostrożny...

blackmati

Zbir zaczął ci się bacznie przyglądać, wyglądał, jakby w jego głowie kotłowały sie różne myśli.
-Słuchaj może chciałbyś się przyłączyć do naszej gildii?

Surtius

Zaskoczony lekko zachłysłem się piwem, po czym odwracam się w stronę zbira i pytam :
-A niby co macie mi do zaoferowania i tak ogółem kim jesteście?

blackmati

-Jesteśmy gildią zabójców, likwidujemy niemiłych nam gości. A co do oferty to musiałbyś pogadać z naszym mistrzem, tylko że jak już będziesz z nim gadał to niestety będziesz musiał do nas dołączyć.